Metaloplastyka
W zasadzie może wyglądać, że staram się zanudzić na śmierć, no ale chyba blogi mają to do siebie 😉
Kolejny etap prac. Wczoraj wieczorem skończyłem gięcie drucików i klejenie fototrawionek. Trochę sobie pokląłem, po tym jak wbiłem sobie stalowy drucik w palucha ale dziś Smok i Nurek wjeżdżają do lakierni.
3 Comments
Zostaw komentarz
drucikowanie też jest super. Mimo dziur w paluchach (też co chwila zaliczam, spoko).
okręt bez drucików do pół okrętu. Mniejsze pół 😉
Co racja to racja, bez żelastwa żywica i plastik wyglądają co najmniej ubogo.
Zanudzaj i dziergaj dalej, a ja i tak już wiem co zrobię po swojemu 🙂