„Smok Leopold”
Prace nad Pionierem pomału posuwają się do przodu, a tymczasem chciałbym podzielić się kolejną jednostką, która powstaje w skali 1/700. Mam na myśli pełnomorski holownik zbudowany w La Rochelle jako „Le Boxeur”, potem odkupiony przez Belgów i nazwany „Leopold”, wreszcie zakupiony przez naszą Marynarkę Wojenną, gdzie pod nazwą ORP „Smok” służył jako minowa jednostka pomocnicza i szkolna do końca Kampanii Wrześniowej. Samozatopiony w Porcie Helskim, został następnie wydobyty przez Niemców i wcielony do Kriegsmarine jako „Rixhöft”. Zatonął w 45tym roku na minie w rejonie Rostoku.
9 Comments
Zostaw komentarz
Podobno kibic powinien być cichy i bezwonny, ale to tylko przy szachach i brydżu – ja się nie mogę powstrzymać:
:hurra: :hurra: :hurra:
Cichy i bezwonny to był zdaje się technolog. Kibic modelarski może być nawet awanturujący się 😉
A jak już jesteśmy przy „błękitku”… coś z ryb Morza Północnego kuchnia też ma w planach.
Holownika biorę w ciemno. Będzie służył do dioramy z sowiecką awiabarką „Kommuna”. Mógłbyś jeszcze pomyśleć nad holownikiem bocznokołowym.
„… coś z ryb Morza Północnego kuchnia też ma w planach.” – chyba zacznę wierzyć w telepatię. Czyżby..?. Deltra, Ławica, Cezary, Adam (nomen omen 🙂 , Dorota etc. – no nie, chyba bierę i nie wierzę 😉 . Ja naprawdę sobie tylko o tym pomyślałem, ale żeby aż tak….
O holowniku bocznokołowym:
Kiedyś typ „Robust” chodził mi po głowie. Zwłaszcza ze względu na swoją długowieczność. W zasadzie można taki model ustawić na dioramie przy pierwszowojennym drednocie i przy Fregacie typu „Salisbury” wyposażonej w rakiety. Fajny i inspirujący temat… Pomyślę.
O rybach:
Adama bym zrobił (nie ma to jak imiennik) gdybym tylko dysponował planami 🙁 a tak lugier Korab II się wykluwa w bólach bo w tomie 4tym „Księgi” jest solidny rysunek i mam trochę fotek.
„Adama bym zrobił (nie ma to jak imiennik) gdybym tylko dysponował planami(…)” – sie pomyśli, sie da to i sie zrobi . A tak BTW, to Korab II ( przeciwko któremu nic nie mam, wręcz przeciwnie 🙂 ) jest odstępstwem od wymienionej wcześniej zasady wyboru modeli „spod obcej bandery pod naszą lub na odwrót” bo był budowany w Papenburgu bezpośrednio na nasze zamówienie, a trawlery były kupowane już przechodzone.
Czy ja się kiedyś zamknę? 😉
O zamykaniu się nie ma mowy – a Korabia II wybrałem z myślą o… militarystach ze względu na jego wojenną służbę. To jest rzeczywiście odstępstwo od w/w zasady.
och jej, jakie piękności się szykują.
na chwilę spuściłam Cię z oka, a tu proszę.
Doskonale.
Z facetami jest jak z małymi dziećmi. Nie wolno ich spuszczać nawet na chwilę z oka 😀