Kolejna podróż modelarska do czasów dzieciństwa. Syfony na wodę sodową. Projekt, który robiłem „z doskoku”. Kilka fotek z warsztatu i w wiosennym słońcu.
Słowo daję, ten projekt był dla mnie natrętny jak ćmiący ból zęba – póki nie miałem go skończonego ciągle coś nie dawało mi spokoju. Musiałem skończyć drania i tyle. mam jeszcze kilka takich idée fixe.
No comments, bo jak tu komentować dewiacje 🙂
Słowo daję, ten projekt był dla mnie natrętny jak ćmiący ból zęba – póki nie miałem go skończonego ciągle coś nie dawało mi spokoju. Musiałem skończyć drania i tyle. mam jeszcze kilka takich idée fixe.